Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna www.szaremiecze.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Icarium

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Icarium




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:57, 18 Cze 2010    Temat postu: Icarium

Delikatnie kołysząc biodrami dziewczyna powoli zbliżała się do stolika. Minęła drewniane ławy karczmy postawiła dwa kufle złotego piwa na stole i usiadła naprzeciw krasnoluda.
-Ehhh cudo Pomyślał krasnolud patrząc wprost w niebieskie oczy czarnowłosej piękności.
-Dziękuję kochana, to mówisz stary piernik wyjechał tak? A kiedy wraca?
-Panie Icariumie! Nie stary piernik tylko mój najukochańszy mąż. Ale tak wyjechał i wraca jutro z rana Udała oburzenie dziewczyna, popiła solidnego łyka piwa i uśmiechnęła się do krasnoluda.
- Ten stary pryk... znaczy twój ukochany mąż ma cholerne szczęście że trafił na taką wspaniałą kobietę jak Ty. Wiem, wiem mówiłem już to nie raz. Ale kochana! Powiedz tylko słowo. Jedno małe słówko a rzucę ci świat do stóp, uciekniemy tak daleko że nawet bogowie nas nie znajdą! Powiedział Icarium uśmiechając się szeroko.
– To co maleńka? Dopijamy piwko i znikamy z tego kontynentu!?
-Icar! Paskudo cholerna! Zaśmiała się szczerze Mitha Czy ty nigdy nie przestaniesz? Widzisz tak wyszło że kocham swego męża a mój mąż kocha mnie. Więc przestań pleść głupoty tylko opowiedz gdzie się podziewałeś od ostatniej wizyty , bo to już chyba z rok minął.
-Ehh no dobrze dobrze. Co ja na to poradzę, że za każdym razem jak cię widzę serce zaczyna mi szybciej bić! Popił jeszcze łyka i podrapał się po brodzie. A co do ostatniego roku to było tak:

Pływaliśmy z pewną zgraja po Morzu Czaszek. Charakternicy to byli okrutni ale kompani doskonali jak to mówią „do picia i do mordobicia”. Parę miesięcy włóczyliśmy się od portu do portu ten tego ... handlując czym popadnie, aż do pewnego dnia okazało się że nasz... handel nie spodobał się mieszkańcom portów. Przeciwko nam zebrała się całkiem spora armada. Niechybnie dorwali by nas gdyby nie okrutny sztorm który rozszalał się drugiego dnia pościgu, targało nami na wszystkie strony, a że Lewiatan, bo tak się nasza łajba nazywała, stary był i wysłużony to nie wytrzymał. Dosłownie rozerwało go na kawałki. Obudziłem się następnego dnia gdzieś w południe w gębie sucho we włosach piasek ze statku został mi tylko kawałek deski... Słowem tragedia! Ale nic to! Dobrze wiesz, że nie takie rzeczy wujcio Icarium już przeżył. Pozbierałem się i ruszyłem rozejrzeć gdzie jestem... Po kilku godzinach znalazłem beczułkę ze spirytusem. Wyjścia innego nie było jak zaprzyjaźnić się z biedaczyną. Kilkanaście łyków gorzałki później okazało się że trafiłem na jakąś wysepkę. Chwilę po tym wspaniałym odkryciu zapadłem w głeboki sen przytulony do pustej już beczułki... Nie nudze cię?
[i][b]- nie, nie mów smiało i nie przerywaj! Ja przyniosę dzban piwa bo cos czuje że to dłuższa opowieść będzie.
Powiedziała Mitha. Szybko pobiegła na zaplecze i po chwili wróciła z dzbanem pełnym piwa.
- Nooo to się nazywa gościnność! Ale dobrze na czym to ja... Aha wyspa nooo i następnego dnia rano budzą mnie jakieś krzyki patrzę a tu sępy cholerne krążą coraz bliżej i najpewniej chcą sobie ze mnie zrobić śniadanko. Wiele się nie zastanawiając ruszyłem w głąb wyspy. Leze, leze i leze aż tu nagle jeps... wpadam do jakiejś dziury. A tam co!? Naga stara baba! Zarośnięta jak jaka małpa, włosy z glowy aż do kostek jej sięgały. Odruchowo sięgam po topór a tam nic, za pasek a tak noża tez brak! Więc sobie myślę nic to! Na pięści ją położę! Przyjmuje pozycje i jeps... tak mi przypierdoliła patelnią że wszystkie konstelacje zobaczyłem! Zamroczony usiadłem na dupsko a ta na mnie z pyskiem. Że to święta dziura jest! Że od 40 lat w czystości żyje, że zepsułem jej fengszui ( cokolwiek to jest! ) Że bogowi e teraz jej nie przyjmą w niebiosa i tak dalej... słowem Wariatka! Jak udało mi się już odrobinę ochłonąć opowiedziałem jej co i jak że jestem żeglarzem, że sztorm, że rozbitek. W końcu się uspokoiła i poczęstowała mnie całkiem znośną strawą. Wytłumaczyła że trafiłem na wyspę pustelników że ona przysięgała żyć w tym świętym dole i kontakt ma tylko z małżeństwem pustelników które raz w tygodniu przynosi jej jedzenie. Zapytałem się jak wyjść z tej cholernej dziury bo tu ani drabiny ani liny. A ona że musimy poczekać na małżeństwo które ma przyjść jutro wtedy pomogą mi wyjść. No nic postanowiłem się przespać. Szybko zapadłem w sen, a o świcie czuję że coś mnie szarpie... otwieram oko a tu... stara wariatka zdejmuje mi spodnie! Najwidoczniej znudziło jej się życie w celibacie! Chwyciłem patelnie i jeps jej w głowa... a ona nic dalej twardo dobiera mi się do spodni. No to ja jej jeszcze raz i jeszcze... Za piątym razem podniosła głowę, oczy jej zjechały w zeza i padła. Tak o to patelnia uratowała mi życie! Chwilę później przyszło to małżeństwo i wyciągnęło mnie na zewnątrz. Pewnie myślisz, że najgorsze było już za mną nie nieee kochana! To dopiero było początek! Ehh powiem szczerze że zmęczyło mnie to gadanie może zamiast tego strzelimy sobie jeszcze jedno piwko i... zanim twój mąż wróci... to może jakiś szybki numerek!? Zapytał rozbrajająco uśmiechnięty krasnolud... Dłoń dziewczyny z prędkością światła uderzyła wprost w brodatą twarz krasnoluda. Krasnolud ledwo utrzymał się na krześle potarł policzek i spojrzał na dziewczynę .
Kochana i po co te nerwy!? Taki niewinny żarcik a ty od razu w pysk lejesz!
Mitka uśmiechnęła się szczerze dopiła piwo i nadal uśmiechnięta powiedziała
- Icarku mój kochany gdybyś mnie zdenerwował to byś właśnie wykrwawiał się na podłodze z wbitym w oko nożem... To co zrobiłam to... niemalże pieszczota była! Powiedzmy taka... wychowawcza pieszczota co byś trochę ogłady i szacunku do kobiet nabrał!

____________________________________________________________

Wyspa „Skała”. Tajne więzienie Zakonu Świtu, to tutaj spędzają swoje ostatnie chwile najwięksi wrogowie „Ładu”. Dzień był inny od poprzednich, gdyż tego dnia pojawił się sam Komtur Zakonu Urlik von Jakamakaleo. Pojawił się aby osobiście przesłuchać pojmanego złoczyńcę. W ponurej słabo oświetlonej komnacie przebywały tylko cztery osoby. Dwóch strażników, komtur i więzień. Urlik usiadł naprzeciwko pojmanego i uśmiechnął się spokojnie.
-Dobrze. Na początek może proste pytanie. Jak się nazywasz i czym się zajmujesz… ostrzegam, że od sposobu w jaki odpowiesz będzie zależał dalszy przebieg naszej… rozmowy.
-Nazywam się Icarium i obecnie zajmuję się konwersacją ze szlachetnym panem Urlikiem z królewskiego rodu Jakamakaleo. A teraz mam prośbę od której zależy dalszy przebieg naszej rozmowy. Chodzi o napitek. Najlepiej gorzałka chociaż winem tez nie pogar…
Wypowiedz krasnoluda przerwał cios zadany przez jednego ze strażników.
-Uważaj na słowa chamie nie jesteś w tawernie! Krzyknął drow strażnik
-Spokojnie, spokojnie! Na razie rozmowa ma przebiegać w miłej atmosferze! To że nasz gość jest więźniem i niechybnie skończy na szubienicy nie oznacza, że musimy być wobec niego niemili! Oburzył się Komtur. – Podaj Icariumowi kubek wina i mi tez przy okazji nalej. A ty nasz miły gościu powiedz teraz jak myślisz dlaczego zostałeś pojmany.
-Widzisz mój miły gospodarzu tak właśnie się nad tym zastanawiałem. Bo przecież nie chodzi chyba o to że Nie zapłaciłem za usługi tej burdel mamie która niecnie mnie oszukała i zamiast krasnoludzicy do pokoju przysłała mi niziołkę z przyklejoną brodą! Nie masz pojęcia komturze jak mnie ta sytuacja rozdrażniła…
-Uwierz mi domyślam się, po tym jak podpaliłeś zamtuz mieszczanie dwie noce walczyli z pożarem miasteczka… Ale nie w tym rzecz, za podpalenie zawisłbyś w mieście po szybkim procesie. Ty mój drogi gościu trafiłeś na nasza zacna wyspę z innego powodu. Tym powodem jest towarzystwo w którym do niedawna się obracałeś. A było to towarzystwo najgorsze z możliwych. Towarzystwo piratów… nie zaprzeczysz chyba?
-Piratów? Panie w życiu pirata na oczy nie widziałem! Pływałem jakiś czas temu i to sporo ale byliśmy wesołą trupą muzyków poetów i różnego rodzaju artystów a nie…Kolejny raz Icarium nie zdołał dokończyć zdania uderzony przez strażnika. Zezłoszczony komtur poderwał się z krzesła i popchnął nadgorliwego elfa.
-Jeszcze jeden taki numer a wylecisz z zakonu! Rozumiesz! A ty krasnoludzie nie pierdol! Doskonale wiemy kim jesteś. Icarium Pirat z tej cholernej szajki PMC zwanej! I właśnie to jest powód twojej wizyty tutaj, Powiem bez ogródek. Masz dwa wyjścia. Pierwsze to współpraca opowiesz nam co jak i gdzie. A najważniejsze wskażesz gdzie obecnie są piraci a w zamian obiecuje ci szybką śmierć. Druga opcja jest taka że jak nas oszukasz okłamiesz albo dalej będziesz opowiadał bajki, będziesz umierał długo, a nawet bardzo długo uwierz mi mamy tutaj takich mistrzów że nawet piekło by nam pozazdrościło. Więc jak będzie? Opowiesz nam o Piratach Morza Czaszek? Powiedział Urlik a jakby na potwierdzenie jego słów z Sali obok dobiegły właśnie krzyki innego przesłuchiwanego
-Khem khem no cóż muszę przyznać szlachetny panie że masz dar przekonywania. Noo więc chcesz usłyszeć o piratach, dobrze! Kiedyś było nas wielu zacnych towarzyszy gotowych skoczyć za sobą w ogień. „Bo najważniejsza jest wolność” To było naszym hasłem ! Hasłem w które wszyscy święcie wierzyliśmy. Nie chodziło o łupy, nie chodziło o zasługi! Chodziło właśnie o słodką cudowną wolność…
-Przestań opowiadać bajeczki. Wolność powiadasz? Wolnością nazywasz rabunki morderstwa gwałty? To ma być wolność?
-Rabowaliśmy bogatych kupców nawet największy łup był zaledwie cząstką ich majątku. Morderstwa? Jak ktoś był… grzeczny i wykonywał nasze rozkazy przeżył, jak ktoś zgrywał bohatera to cóż sam jest sobie winien. A gwałty? Większość szła za nami jak tylko zobaczyły jak bogaci jesteśmy a pozostałe to cóż… zawsze miały wybór my albo otchłań oceanu. Zresztą nie chrzań mi tu…panie… o zasadach powiedz lepiej ilu niewinnych zginęło podczas waszych „krucjat” czy w waszych pacyfikacjach? Konfiskata mienia? Ładne określenie ale sprowadza się do tego samego co kradzież. A po wioskach i miasteczkach pełno bękartów po waszych bohaterskich zakonnikach. Chyba nie zaprzeczysz? Krasnolud po raz trzeci oberwał twarz od tego samego zakonnika.
-Powiedziałem żebyś zostawił naszego więźnia w spokoju! Głuchy jesteś czy głupi!? Jak się nazywasz? Twój bezpośredni przełożony dowie się o twoim nagannym zachowaniu!
-Nazywam się Kalam panie i obawiam się że mój przełożony może już nie żyć.
-Co?! Co to ma znaczyć!... Dalsze słowa zagłuszył hałas dochodzący z dziedzińca. Zewsząd było słychać odgłosy walki i huk wybuchających kul armatnich. Drowi strażnik szybkim ruchem wyjął długi sztylet i jednym cięciem pozbawił życia drugiego strażnika a następnie przeciął więzy pojmanego krasnoluda. Icarium wstał z krzesła pomasował obolałe nadgarstki i z całej siły grzmotnął Kalama w brzuch.
-Skurwielu! Ostatni raz robię za przynętę! Uderzyłbyś mnie jeszcze raz a leżałbyś obok tego kmiotka którego przed chwilą wykończyłeś! Krzyknął pirat po czym odwrócił się do komtura i uśmiechnął paskudnie. - szlachetny panie Urlisiu! Przedstawiam ci Kalama ułomnego na rozumie ale nadal wodza pirackiego. I z przyjemnością informuje że właśnie jesteś w rękach Piratów Morza Czaszek. Módl się aby twoja szlachetna rodzina wysoko cię ceniła, bo spoooro złota będą musieli wydać aby znowu zobaczyć twą szlachetną twarz!


Ostatnio zmieniony przez Icarium dnia Wto 15:49, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kronikarz




Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 9:39, 20 Cze 2010    Temat postu:

Proszę o uzupełnienie treści podania, według wzoru znajdującego się w dziale rekrutacyjnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Icarium




Dołączył: 07 Cze 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:12, 29 Cze 2010    Temat postu:

Icarium jest niski i krępy... taki standardzik jeżeli chodzi o krasnoludy. Niegdyś brązowe teraz już prawie całkiem siwe brodzisko i wąsisko. Cechą charakterystyczna jest słaby wzrok, który przez wiele lat próbował leczyć ogromnymi dawkami alkoholu, niestety kuracja się nie powiodła. Od dłuższego czasu Icarium wierzy że jakiś wredny mag a może nawet bóg rzucił na niego klątwe. W ten sposób tłumaczy serie życiowych porażek. Ale, ale! Icar to Icar i swój rozum ma! Od niedawna nieodłącznym elementem garderoby krasnoluda stały sie różnego rodzaju amulety, talizmany i fetysze. Wplecione w brodę, zawieszane na szyi czy w wielu innnych miejscach. Po pewnym czasie nazbierało sie tego tyle że nie miał już tego gdzie pomieścić więc teraz większość trzyma w osobnym plecaku zakłądając tylko kilkadziesiąt stosownie do okazji.

2. Doświadczenie... PMC Pany! i wszystko jasne Smile

3. Ulubiona technika walki: Rycerski cios toporem w krocze!
4. Co kierowało mną przy wyborze gildii... Brzydzę się zakonnikami no i szczególnie razi mnie błękitny kolor... a oni mają forum w tym kolorze Wink. Wiejska Banda niby fajnie ale z widłami mi nie do twarzy. Czyli zostały Szare Miecze Smile

5. Uczestnictwo w klimacie: Oczywista sprawa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin