Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna www.szaremiecze.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Volnar

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Volnar




Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:58, 26 Cze 2010    Temat postu: Volnar

Opowiedzieć o sobie? Rozumiem, że nie ufacie nowym. – mruknął ponuro i odpłynął na chwile myślami – Nie oczekuj długich monologów lub pasjonującej historii. Odkąd pamiętam zawsze byłem po za głównym nurtem wydarzeń…
Wychował mnie Ojciec, daleko od większych miast w gęstym lesie. – zaczął opowiadać, często przerywając i milknąc tak, że nie wiadomo czy skończył mówić czy namyśla się - Nauczył mnie cierpliwości, ciszy, precyzji, skupienia na celu, unikania rozgłosu… W skrócie bycia myśliwym. Żyliśmy z tego co upolowaliśmy lub złowiliśmy i ze skór sprzedanych w okolicznych wioskach. Nigdy nie oddalaliśmy się na długo od domu ukrytego w lesie i nigdy wcześniej mnie to nie zastanawiało…
Rok po śmierci Ojca, jak zawsze ruszyłem do wioski sprzedać skóry, ale tym razem nie wróciłem. Wędrowałam i żyłem niespiesznie, pracując za jedzenie i sprzedając to co złapałem po drodze. W końcu trafiłem do Rivangoth…
W mieście zupełnie inaczej się żyje, było niewiele zajęć dla kogoś z moimi umiejętnościami. Bywały chwile, że przymierałem głodem, do czasu gdy znalazłem nowy cel polowań… Sakiewki. Jednak nie było to zajęcie na dłużej. By zdobyć jakieś kwalifikacje zaciągnąłem się do Szkoły Rycerskiej, a po zakończeniu szkolenia szukam zajęcia… - widać po nim, że ma dość gadania - Więc?

2. Na tą chwile 82. Nie mam wiele doświadczenia.

3. Człowiek jak widać. Łowca.

4. Jeśli gdzieś pasuje to tutaj.

5. Tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kronikarz




Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:24, 01 Lip 2010    Temat postu:

Pomysły dzielą się na przemyślane, nieprzemyślane oraz te, na które wpada Onuca, wraz z Kłębkiem. Pamiętam, że stacjonowaliśmy wtedy w Innsh i daliśmy się namówić, nie pierwszy raz zresztą.
-Pewna lokata? Coś ci powiem Onuca, pewna to jest jedynie twoja głupota. A ty czego się szczerzysz Kłebek? Zęby cię świerzbią? -Wyrwichwast rzadko się denerwował a jeszcze rzadziej upijał. Jednak patrząc jak tych dwóch gamoni przegrywa w karty cały ich majątek, po prostu nie wytrzymał. Reszta drużyny miała się niewiele lepiej, nawet Rozmowny mruczał przekleństwa pod nosem.
-Dobra co się stało to się nie odstanie. Poza tym sposób był pewny, daję głowę.-wysyczał Kłebek.
-Lepiej uważaj co obiecujesz.-Wiewióra, zaprzestał na chwilę ostrzenia sztyletu i badawczo przyjrzał się ostrzu.
-Oj uspokójcie się wszyscy.-Onuca nie wytrzymał. -Chcieliśmy okantować Podrzynacza, nie wyszło. Teraz trzeba pomyśleć jak zdobyć trzysta sztuk złota, które wziąłem od niego na kredyt.
-To już twój problem.-wyjątkowo odezwał się Rozmowny, ton jego głosu idealnie współgrał z dźwiękiem, jaki wydawała osełka Wiewióry.
-No pewnie, a gdybym wygrał to pieniądze były by też tylko moje. Co?-krasnolud poczerwieniał na twarzy. Wtedy odezwał się ten nowy.
-Pieniądze, rzecz nabyta.-rzekł spokojnie. -Ja zaś...-nie dokończył.
-Co ty zaś? Bankierem jesteś? Pożyczek udzielasz na mały procent.-wydarł się rozeźlony Wyrwichwast.
-Nie. Ale znam takiego co udzieli, że tak powiem.-zaśmiał się. -Bezzwrotnie.

Obrobienie rajcy miejskiego okazało się nad podziw łatwe. Chyba zbytnio ufał swej doborowej straży, która doborowo schlała się pod nieobecność swego pana.
-Wybornie. Mamy co trzeba, wiejemy stąd. Tylko cichutko, na paluszkach.-wyszeptał rekrut i powolutku zamknął drzwi komnaty. Do pokonania został długi korytarz, upstrzony drzwiami do pokojów służby.
Wtedy to szczęście znów sobie z nas pokpiło, skupiwszy się na organizatorze przedsięwzięcia. Manekin, obwieszony zabytkowym złomem imitującym zbroję "zastąpił" drogę pechowcowi. Huk obudził co najmniej pół miasta, zaś my pognaliśmy na złamanie karku, gubiąc przy okazji co cięższe fanty. Pogoń na szczęście udało się zgubić, zdyszani ale szczęśliwi dotarliśmy w końcu do tawerny.
-Faktycznie było cichutko i na paluszkach. -Wiewióra roześmiał się i odszpuntował zakupioną butelkę.-Zaraz? Paluszek? To dobre imię, co nie?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin