Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna www.szaremiecze.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyrwichwast

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wyrwichwast




Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:55, 07 Cze 2010    Temat postu: Wyrwichwast

Skwar wytapiał ze mnie siódme poty, zaś osmalona sadzą blacha, w którą oblekłem swe ciało; wraz ze słońcem, działała niczym rozbuchany piec kowalski.
-Służba nie drużba, lepiej dostać udaru, niż zabłąkaną strzałą w dupę.-pomyślałem i mocniej ścisnąłem pawęż, tworzącą część pancernego żółwia.
Jednak otwarcie bitwy nie przychodziło, sczezło wręcz, gdy "możni panowie" postanowili dochodzić swych praw za pomocą tak zwanej dyplomacji.
-Eyk De Becke oraz Lotar z Małej Skały. Dziwne są te ich rokowania, ale czasy szły do przodu, więc pewnie polityka takoż.-pomyślałem i dalej się pociłem.
Z postawionego naprędce, sporych rozmiarów, białego namiotu, wydobyła się muzyka, dało się słyszeć rubaszne śmiechy "panów" oraz chichot dziewek. Niemniej najgorszy był zapach jadła, który kusząco łechtał nozdrza tarczownika, powodując niekontrolowany ślinotok.
Eyk wymusił pośpiech. Jego strategia zakładała wcześniejsze dotarcie na miejsce, oraz zajęcie lepszej pozycji na wzgórzu. Plan został wykonany kosztem nocnego przemarszu, poprzedzonego jeno chwilą na zamaskowanie błysku uzbrojenia. Pan był zadowolony, uwzględnił wszelkie zawarte w podręcznikach warunki taktyczne, posiłkując się nawet, otrzymaną na szesnaste urodziny, mapą taktyczną ze ślicznymi figurkami. Czerwony żołnierzyk z chorągiewką i imitującym smoka herbem, pysznił się na wyrysowanym pagórku. Kosmaty ork, nadal stał w lesie i za cholerę nie chciał stamtąd się ruszyć. Patrzyli na siebie tylko, mierząc wzajemnie.
Nagle namiotowa "dyplomacja" została gwałtownie przerwana, piskliwe krzyki Eyk'a niosły się echem po całej polanie. Kotara rozpostarła się gwałtownie, ukazując postać krzepkiego krasnoluda, z długą brodą przetykaną pasmami siwizny. Lotar dorzucił, coś jeszcze na odchodne, wywołując kolejną falę skrzekliwych dźwięków - rokowania dobiegły końca. Czerwony żołnierzyk zadrżał mimowolnie, wyglądało no to, że bitwa jednak się odbędzie. Było nas więcej, mieliśmy lepszą pozycję iii dostaliśmy niezłego łupnia. Zmęczony żołnierzyk z chorągiewką, kontra wypoczęty kosmaty ork. Myślę że z tego wszystkiego 18-to letni Eyk wyniósł jakąś naukę, no i ja też wyniosłem. Leżąc w lazarecie miałem sporo czasu do namysłu, kości zrastały się długo.

Uciekłem ze służby szukając swojego miejsca w świecie. Wolność jest dobra, ale na krótką metę. Ostatecznie wygrywa głód i zimne noce, dlatego ma tułaczka nie trwała długo. Osiadłem w druidzkim gaju, gdzieś tam, na obrzeżu gór mglistych. Wydawało mi się, że zostanę tam na zawsze. Był spokój, schronienie no i co jeść też było. Nawet uczyć się postanowiłem, głównie o ziołach i ziołolecznictwie. Hierofant miał o mnie dobre zdanie, niemniej tylko uśmiechał, gdy starałem się rozmawiać o mojej przyszłości w tym miejscu, tak jakby coś wiedział.

Miała blond włosy i sarnie oczy oraz uśmiech, od którego bolało mnie serce. Deren przybyła z grupą wędrownych muzykantów, którzy postanowili skorzystać z gościny leśnych ludzi. Od razu wyłowiliśmy się z tłumu i już tego samego dnia rozmawialiśmy ze sobą. Piękna młoda kobieta, oraz samotny, głodny bliskości mężczyzna - potoczyło się iście szablonowo, tak to już czasem bywa. Opuściłem święte miejsce, rozmówiwszy się z mym opiekunem, uśmiechał się tak samo pogodnie jak zawsze i na pożegnanie podarował kilka książek oraz niewielką, obitą w skórę, szkatułkę zawierającą zestaw medycznych utensyliów i narzędzi.
Deren była zachwycona moją decyzją, ja na owy czas również. Życie wędrownego grajka jest w pewnym sensie sielankowe. Pomijając iście przyziemne aspekty, można by rzec, że poczułem drugą młodość. To iluzoryczne uczucie trwało około trzech miesięcy, a rozprysło się za sprawą elfickiego trubadura, którego miana nie było mi nawet dane poznać. Sarnie oczy nagle zaczęły miotać błyskawice, nie boję się walki ale czasem nie ma ona po prostu sensu.

Nadszedł czas refleksji, głównie nad kuflem i kielichem. Było sporo ponurych myśli i głupich pomysłów, w końcu skończyły się oszczędności i musiałem się otrząsnąć. Znam się trochę na machaniu żelastwem, znam się tez co nieco na leczeniu i uważam że świetnie bym tutaj pasował...

Opis postaci:
Wyrwichwast jest typowym metysem, łączącym w sobie elegancję elfiego rodu jak i typową dla ludzi swobodę w nawiązywaniu kontaktów. Ta mieszanka charakteru pozwala mu na łatwe i szybkie odnalezienie się w jakiejś grupie. Jest nie najgorszym wojownikiem, jednak to sztuce medycznej znalazł swe upodobanie. Ogólnie cichy i zamknięty w sobie, jednak gdy popije zamienia się w złośliwego gadułę.
Wprawne oko, widząc półelfa chodzącego w zbroi, od razu zauważa typową oszczędność ruchów, wskazującą na militarne doświadczenie. Sam Wyrwichwast jest urody raczej przeciętnej, ot nie rzuca się w oczy. Kruczoczarne długie i proste włosy, błękitno-szare oczy oraz pedantycznie przystrzyżona bródka dają nam obraz człowieka nie stroniącego od zbytków cywilizacji. Ot, typowy lekkoduch.

1. Wyrwichwast

2. 75

3. Półelf paladyn

4. Upartość, tyrającego mnie rozmowami na gg - Azareusa.


Ostatnio zmieniony przez Wyrwichwast dnia Wto 17:03, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kronikarz




Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 16:36, 08 Cze 2010    Temat postu:

Kałdun długo przymierzał się do ochrzczenia półelfa, był jakiś taki nijaki, choć co jak co ale na żołnierce znał się niezgorzej. Najemnicy pchali się drzwiami i oknami ale trzeba było wyłowić najlepszych, w końcu łańcuch ma taką wytrzymałość, jaką ma jego najsłabsze ogniwo.
Mijały dni zaś nowe miano za nic nie chciało trafić do poprószonej siwizną, głowy weterana, kapral zaczął już tracić nadzieję. Okazja trafiła się podczas rutynowego zwiadu, w okolicach Passe. Rekruci szybko uwinęli się z postawieniem obozu, warty zostały rozstawione no i zrobiło się bardzo nudno. Część grała w karty, lub kości - żołd przechodził z ręki do ręki, dość często przy wtórze przekleństw i awantur. Tytułowy rekrut nie dołączył do powstałych grupek, wydawać się mogło że łaził bez celu, zapatrzony w ziemię, od czasu do czasu kucając. Kałdun podkręcił wąsa, gapiąc się z pewnej odległości na dziwne zachowanie żołnierza. -Może udaru dostał, w końcu przemarsz był dość długi.-zdążył jeszcze pomyśleć nim stało się to, na co oczekiwał od tak dawna...
Zwykle przemarszom wojsk towarzyszyła, czasem dość liczna kawalkada osób cywilnych, które imając się wszelakich profesji stanowiły dość ważny element logistyczny oddziału. Były tedy praczki, zbieracze nawozu, poganiacze, markietanki, hałastra jazgotliwych i rozbieganych dzieciaków oraz nie ustępująca im wiele, tak samo liczna banda bezpańskich kundli.
Z tej czeredy na dziwne zachowanie elfa, uwagę zwróciła też jedna z obozowych bab. Podeszła ona do niego i nawiązała rozmowę, śmiejąc się głośno. Do uszu kaprala nie dotarło wiele, ale trafiło najważniejsze.
-A na cholerę te chwasty rwiesz, wianek jakiej kurwie chcesz upleść. One na złoto bardziej łase są, barani łbie.

No i przylgnęło. Elf przechrzczony Wyrwichwastem został, choć zwykle po prostu Chwastem go zwali.

Oczywiście nie jest to normalna sytuacja, gdy nick jest zbieżny z nadaną ksywką. Normalnie czegoś takiego nie będzie, jednak tworzyłem postać w grze mając na uwadze klimat jaki będę tworzył - stąd ta zgodność a raczej niezgodność.


Ostatnio zmieniony przez Kronikarz dnia Wto 16:45, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.szaremiecze.fora.pl Strona Główna -> Obóz rekrutacyjny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin